Tunel termowentylacyjny
W zimne dni, gdy temperatura spada nawet do -20 stopni Celsjusza a domek, w którym mieszkam szybko się wyziębia przydałoby się dodatkowe ogrzewanie stanowiska pracy. Wpadłem na pomysł budowy tunelu termowentylacyjnego. Chciałem odciągnąć trochę ciepła od kaloryfera i przesłać je tak, jakbym miał ogrzewanie podłogowe.
Projekt obejmował wszelkie szczegóły: szerokość kanałów wentylacyjnych, odpowiednio wyprofilowany okap, który byłby umieszczony nad kaloryferem, wiatraczek o mocy 2W wyjęty z zasilacza komputerowego i dmuchawę, która rozpędzałaby powietrze i skompresowane wydmuchiwała przez odpowiedni kanał.
Po wykonaniu projektu nadszedł czas na budowę w praktyce. Zmontowałem ze starego opakowania tekturowego pierwsze kanały, podłączyłem wiatraczek i przeszedłem do fazy testów.
Rzeczywiście tunel zaczął pompować powietrze. Problem polegał na tym żeby skierować je od kaloryfera w dół, na podłogę. Drugi problem to ilość ciepłego powietrza potrzebnego do przesłania tunelem -czy wielkość okapu ma wpływ na temperaturę wydmuchiwanego powietrza?
Okazało się że tak, w dodatku znacząco. Chciałem, żeby już przy temperaturze wody w kaloryferach 50 stopni -wynalazek ocieplał stanowisko pracy. Jednak 50 stopni nie wystarczyło. Przy 80 stopniach wody powietrze w tunelu osiągało może 30 stopni.
Wnioski: Wielkość okapu musiałaby ulec zwiększeniu. Ciepłego powietrza nie powinno się transportować kanałami wentylacyjnymi w dół -tylko w górę. W przeciwnym wypadku ciepłe powietrze stawia opór -i nawet wiatrak go stamtąd skutecznie nie ściągnie. Skuteczność tunelu prowadzącego ciepłe powietrze w dół jest zbyt mała.
Pomysł ten chociaż nie spełnił moich oczekiwań, natchnął mnie do kolejnego doświadczenia: zbudowania latającego balonu na ciepłe powietrze. Zapraszam do kolejnego artykułu...